wtorek, 21 grudnia 2021

ULICA CZYSTEJ WODY

 


Na klimat Choszczówki wpływa wiele czynników, w większości pozytywnych, ale nie o nich będzie mowa, ale o tych negatywnych. A właściwie o jednym z nich. Konkretnie rzecz będzie o bliskim sąsiedztwie Oczyszczalni Czajka. Jako światły obywatel rozumiałam i nadal rozumiem konieczność istnienie tego typu miejsc, w których dla dobra ogółu poświęca się dobro niektórych. I pogodziłam się, że znakiem rozpoznawczym naszej stacyjki był nie tylko komunikat głoszący, że to koniec strefy biletowej, ale również charakterystyczny nieprzyjemny zapach wdzierający się do pociągu po otwarciu drzwi, przez zdecydowaną większość pasażerów nazywany spontanicznie smrodem. Pytanie „Co tak śmierdzi?” rozlegało się jak pociąg długi i zatłoczony.  Pytanie dla mieszkańców Choszczówki całkowicie retoryczne. Czajka śmierdzi.

Taka była ongiś codzienność. Teraz też tak bywa, choć trzeba uczciwie przyznać, że rzadziej. Są jednak takie miejsca, w których fetor jest wiecznie żywy. Między innymi wokół ulicy o przepięknej nazwie. Chodzi o ulicę Czystej Wody. Piękna, przepiękna nazwa. Mimo to ilekroć przechodzę lub przejeżdżam tą ulica w uszach pojawia mi się inna nazwa: Ulica Wielkiego Smrodu w Imię Czystej Wody. Czyż nie jest trafniejsza?   

 

Obraz nardb8 z Pixabay

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz