PIWONIOWA
Pewien gość z ulicy Piwoniowej
przygarnął dwie sierotki, młode sowy.
Nocą pohukiwały,
gościom spać nie dawały,
choć on byt im zapewnił luksusowy.
Raz mieszkaniec ulicy NA PRZEŁAJ
wiekopomne chciał stworzyć dzieło,
więc w lutym, daję słowo,
stworzył rzeźbę lodową,
lecz się dzieło bardzo szybko rozpłynęło.
Napisała: Krystyna Królikowska
Obrazy: Edgar Ferch i Walter Bichler z Pixabay
Pewien przystojny emeryt z Choszczówki
OdpowiedzUsuńnigdy nie stronił od wina i wódki.
Za to mleka nie lubił
I bardzo się tym chlubił.
Dopóki nie poznał mleczarki Ludki.
Czekam na słowa uznania.
Słowa uznania przekazuję. Jako autorka pomysłu "limerykowania" nie chcę pozostawać w tyle, więc wzięłam się do roboty. Pomysł alkoholowy, przyznaję, zapożyczyłam (patrz wyżej). Oto moje dzieło:
UsuńPewna para, nie stąd, z Tarchomina
wypiła w Dzikim za dużo wina.
A kiedy wytrzeźwiała,
Wszystkich pouczała:
Jeśli już pić za dużo, to wyłącznie piwa.
No i jak się podoba?