Dlaczego właściwie bloguję? Najprostsza odpowiedź
brzmi: bloguję, bo sprawia mi to
przyjemność. W życiu są ponoć trzy rodzaje aktywności: zabawa, praca i
harówka. Bawimy się dla samej zabawy, dla przyjemności, która nam daje.
Pracujemy dla efektu, mniej lub bardziej wymiernego. Koniec wieńczy dzieło.
Jeśli pracujemy dobrowolnie, w związku z motywacją wewnętrzną, wszystko w
porządku. Gorzej – jak robimy to pod przymusem. Praca staje się wówczas
katorgą, czyli harówką. Najlepiej tak pracować, by się bawić. Zamieniać pracę w
zabawę.
Zrobił tak Tomek Sawyer, który miał, bodaj za karę,
pomalować płot, ale mu się nie chciało tego robić. Kiedy mijali go koledzy i
zatrzymywali się zainteresowani, co też ten Tomek robi, udawał, że malowanie
płotu jest wspaniałym zajęciem i nie dla każdego. Oni też chcieli spróbować, a
że nic nie ma za darmo, za przyjemność malowania musieli się Tomkowi opłacić.
Coś za coś. Pod koniec, płot był umalowany, koledzy Tomka szczęśliwi, dobrze
się przy malowaniu bawili, a on sam, nie dość, że wypoczęty, to i bogaty, jako
że każdy amator malowania musiał Tomka hojnie obdarować, by dostęp do płotu
zyskać.
Blogowanie to taka praca, która jest zabawą.
Immanentnie przyjemne. Przestanę, jak zmieni się w harówkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz