sobota, 17 marca 2018

Halina Frąckowiak w Kalinowym Sercu.



Czas: piątek, 16 marca 2018. Wydarzenie: recital. Wniosek: jestem pod wrażeniem miejsca i artystów.

Miejsce: Żoliborz, kawiarnia Kalinowe Serce działająca od 2012 roku pod patronatem Fundacji Artystycznej im. Kaliny Jędrusik. Jej założycielami są: Zbigniew Dzięgiel i Maciej Zakościelny.  Miejsce niezwykle przytulne i pełne atrakcji artystycznych. Kto tam raz trafi, stanie się stałym gościem. Powiedziano mi o tym, gdy po raz pierwszy zawędrowałam do Kalinowego i prognoza ta okazała się trafna. Jestem zauroczona. Czuję się z Kalinowym trwale związana. Aż boję się  o tym pisać, bo konkurencja do biletów nie śpi. Z drugiej jednak strony, uczciwość nakazuje pisać, i w dodatku prawdę i tylko prawdę. A zatem: miejsce jest warte uwagi, wspaniałe. Ujutne, jak by rzekli Rosjanie.   

Krzesła twardawe. Trochę ciasnawo. Trochę za gorąco. Za to - pyszności w bufecie. W moim konsumpcyjnym przypadku – smakowita szarlotka. Wymienione na wstępie niedogodności okazują się prawie natychmiast bez znaczenia. Liczy się spotkanie I stopnia, czyli spotkanie z artystą, czy artystami. Po raz trzeci goszczę w Kalinowym i po raz trzeci jestem zachwycona.

Tym razem śpiewała i czarowała publiczność Halina Frąckowiak. The BEST OFF. W jej przypadku wszystko zresztą było i jest „the best”. Z towarzyszeniem fortepianu wyśpiewała swoje i nie tylko swoje przeboje. Były również piosenki „The First Lady of Song”  Elli Fitzgerald. Była też obecna Aretha Franklin. No i w końcu to, co polska piosenka zawdzięcza samej Halinie Frąckowiak. Były: Mały elf, Anna już tu nie mieszka, Panno pszeniczna, Napisz, proszę – w dwóch odmiennych całkiem aranżacjach. I dużo więcej piosenek było, a wśród nich moje ukochane DANCING QUEEN (Dancing Queen / jeszcze masz styl i makijaż / Dancing Queen / jeszcze wciąż grasz, to co chcesz / Dancing Queen / tylko jak krzyk cichnie przyjaźń / Dancing Queen / przez własne drzwi trudniej przejść). Była poezją Wierzyńskiego. I był wspaniały kontakt z publicznością.  

Było po prostu czarownie, wrażliwie, bogato w słowo i muzykę. Bo tak właśnie śpiewa Halina Frąckowiak, bo taka po prostu jest.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz