sobota, 14 kwietnia 2018

W Choszczówce chodzi się środkiem ulicy

To jedna z pierwszych rzeczy, które zauważyłam. W Choszczówce chodzi się środkiem ulicy i to niezależnie od tego, czy chodnik jest śladowy i grozi połamaniem nóg, czy przeciwnie: jest szeroki i równy. Po tym, jak chodzisz, można rozpoznać, skąd jesteś. Przybysze trzymają się chodnika, tubylcy mają w nosie  przepisy i chodzą tak, jak się im podoba. Zwłaszcza zasiedziali mieszkańcy Choszczówki. W mniejszym stopniu ludność napływowa zamieszkująca świeżo wzniesione domostwa. Ci zasiedziali na widok samochodów nawet nie drgną, nie mówiąc już o ustąpieniu drogi. Co ciekawe, nie zauważyłam, by wywoływało to jakiekolwiek nerwowe reakcje ze strony zmotoryzowanych. W każdym razie miejscowi kierowcy podchodzą do sprawy spokojnie. Bez trąbienia i bez pukania się w czoło, wymijają niepokornych przechodniów. 


Nawet mój małżonek, który często podkreśla, że jezdnia jest dla zmotoryzowanych, szybko pogodził się z miejscowymi zwyczajami. Co więcej, kiedy idziemy na spacer i ja grzecznie wybieram chodnik, on kroczy jezdnią i pyta: Co to, nie jesteś z Choszczówki? Zaraził tą swoją postawą córkę i teraz oboje chadzają jezdnią, a ja obok - chodnikiem. Póki co, nie poddaję się. Jestem legalistką i imperatyw lokalny tego nie zmieni.
Co prawda razu pewnego zeszłam ze słusznej drogi, czyli chodnika, i wkroczyłam na jezdnię. Było pusto. Bez świadków. Szłam szybko i nie patrzyłam pod nogi. Ci, co liczą na to, że wywinęłam kozła, będą rozczarowani. Nic takiego się nie zdarzyło. Nawet potknięć nie było. I w ogóle nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego. Tyle, że trochę zrozumiałam, o co w tym chodzeniu środkiem ulicy chodzi. Chodzi o terytorium. To swoista manifestacja prawa własności do Choszczówki. Nasza ci ona jest. Intruzom wara.

I szłam tak sobie i rozmyślałam, gdy nagle usłyszałam za sobą warkot silnika. I to był koniec mojego eksperymentu. Dałam plamę i czmychnęłam, co sił w nogach, na chodnik. Jeszcze dużo wody w Wiśle musi upłynąć, zanim stanę się tubylcem.

Tekst z 2015 roku.

2 komentarze:

  1. To przez to, że kiedyś ulice były nieutwardzone i zawsze chodziło się środkiem. Wiele takich dróg na Choszczówce pozostało do teraz, także idąc środkiem piaszczystej dróżki nagle znajdujemy się na 'niebezpiecznej' ulicy. ;) Jak szybciej zostać tubylcem? Więcej leśnych przygód, mniej chodniczkowych wygód :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezła interpretacja. I wytyczne tudzież. Dziękuję za komentarz.

    OdpowiedzUsuń