środa, 2 maja 2018

Święto Flagi RP na Choszczówce


Dwa lata temu tak pisałam: 
Oj słabo to widzę, słabo. Jeśli jeszcze nie wiadomo, o co chodzi, a nie chodzi, nie zgadliście, o pieniądze, to informuję: wywód mój będzie o Dniu Flagi Rzeczpospolitej Polskiej na Choszczówce. „Słabo to widzę” nie ma zresztą żadnego symbolicznego, ani ukrytego znaczenia. Po prostu, nie widzę zbyt wielu flag wywieszonych przez sąsiadów w związku z tym wprowadzonym w 2004 r. świętem.

Najpierw wyjrzałam z okien pięterka na zachód - i ujrzałam jedną flagę, nieco zwiniętą, ale to kwestia nieprzychylnego wiatru; potem na wschód - tym razem dostrzegłam aż dwie flagi, w tym jedną wspaniale łopocząca; na południu - niestety ani jednej nie wypatrzyłam, zaś na północy - nic niestety zobaczyć nie mogłam, bo północne rewiry  zasłania mi ściana sąsiedniego domu.
Niedużo tego - pomyślałam. Widać 12 lat to za mało, byśmy o świętowaniu pamiętali. A może diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli o mnie chodzi to: flagę nabyłam z pięć lat temu, dwa lata temu dokonałam zakupu drzewca. Ostatnio, czyli jakiś miesiąc temu, kupiłam specjalne metalowe ustrojstwo, czyli uchwyt do flagi. Trzeba by to tylko przytwierdzić w jakimś stosownym miejscu do naszego domostwa. Decyzja, gdzie przytwierdzić i kto to ma zrobić, przerosła nasze rodzinne możliwości ustawodawcze i wykonawcze, i w związku z tym my niestety flagi i w tym roku nie wywiesiliśmy. Miotana wyrzutami sumienia, liczyłam na inicjatywność i poczucie patriotycznego obowiązku sąsiadów, stąd dzisiejsza poranna wizja lokalna.
Wnioski: Choszczówka jest w fazie budowania tożsamości wciąż dla nas nowego święta. Jedni są przodownikami świętowania (termin nieprzypadkowy, w końcu wczoraj obchodziliśmy Święto Pracy), inni maruderami. Być może ta dychotomiczna kategoryzacja nie wyczerpuje tematu, ale póki co na niej poprzestanę. Jeśli o mnie  chodzi to niewątpliwie jestem w grupie maruderów aspirujących do świętowania Dnia Flagi, czyli istnieje naprawdę duże prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku flaga na naszym domu załopocze".
Jak jest dzisiaj? Zaraz się przekonam, jako że wybieram się na dłuższy spacer po naszej Choszczówce. Wieczorem doniosę, jak się sprawy w tym roku mają. 


1 komentarz:

  1. Już wieczór, więc donoszę, że nic się w kwestii wyżej poruszanej nie zmieniło. W każdym razie zmian istotnych nie zauważyłam. Być może dopiero jutro, w Święto 3 Maja, flagi załopoczą.

    OdpowiedzUsuń