Choszczówka
czeka na Święta. Póki co, zbyt świątecznie nie wygląda. Przejście podziemne pod
torami wydaje się jeszcze bardziej ponure niż zwykle. Wilgotne, żółtawe i
brzydkie. Może i niepotrzebnie się czepiam, bo przecież najważniejsza jest użyteczność.
Piękno to kwestia dalsza. A przejście jest użyteczne. Można się dzięki niemu bezpiecznie
przemieścić z peronu na peron, z jednej strony Choszczówki na drugą. Pomysły na
upiększenie, typu: kontrolowane graffiti, gablota wystawiennicza, były, ale
spełzły na niczym. Nie znalazł się nikt, kto chciałby i potrafiłby wziąć sprawę
w swoje ręce.
Co
więcej? Otóż zniknęła samoobsługowa stacja naprawy rowerów, ta na Piwoniowej. Mam
nadzieję, że została schowana na zimę, a nie skradziona. Żeby tylko przypomniano
sobie o niej z nastaniem wiosny i ustawiono w tym samym miejscu. Przywykliśmy,
że jest. Nie wiem natomiast, bo nie sprawdziłam, co dzieje się z naszymi biblioteczkami
na świeżym powietrzu. Czy ktoś o nich pamiętał i zabezpieczył na zimę? Szkoda
by było, gdyby te intelektualne karmniki uległy uszkodzeniu.
Kominy
zaczynają dymić, ale nie będę o tym pisała, bo wszyscy o tym ostatnio piszą,
więc aby nie było banalnie, muszę się do tematu przygotować.
Wracając
do Świąt, co to idą i za mniej więcej tydzień przyjdą... Chciałoby się zaapelować
do sąsiadów, by swe domostwa rozświetlili, by poobwieszali drzewa i dachy
światełkami. By było choinkowo i radośnie. Ale … niestety nie wypada. Światełka
to elektryczność, elektryczność w Polsce to węgiel, węgiel to CO2. Co2 to globalne ocieplenie. Globalne
ocieplenie to koniec naszego gatunku, a potem jeszcze koniec naszej planety.
I
już sama nie wiem. Potrzebne nam te światełka czy nie? Pora zdecydować, bo
Święta tuż tuż.
Lubię światełka,ale te ekologiczne
OdpowiedzUsuń