czwartek, 19 marca 2020

BABCINE DYLEMATY



Czuję się dyskryminowana. Od początku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego. W słusznej sprawie, ale zawszeć. Ja babcia, zawsze na usługi. Zakochana we wnuczce. Mająca, akurat teraz, dużo czasu, by się nią zająć, by spędzić czas na wzmacnianiu łączących mnie z nią więzi, zostałam skazana na odosobnienie.


Żłobki zamknięte. Opieka instytucjonalna wyłączona. Ktoś dzieckiem musi się zająć. Rodzice winni pracować, a jeśli nawet nie winni, to całodobowy kontakt z własnym dzieckiem może przekroczyć ich możliwości przystosowawcze. Zwłaszcza przy konieczności łączenia opieki nad dzieckiem z pracą zdalnie wykonywaną.

W takich sytuacjach babcina interwencja jest już naszą narodową tradycją. Ale nie tym razem. Ten wirus wszystko zmienia. Nie wolno mi kontaktować się z wnuczką. A jeśli nawet wolno, to nie powinnam tego robić. Chcę i mogę, ale nie powinnam.

Nie dlatego, że jestem chora i zarażam. Nie dlatego, że może jestem chora i mogę zarażać (choć to w ostatnich dniach też musi być brane pod uwagę, czyli babcia bezobjawowa). Nie dlatego, że wnuczka jest chora i zaraża, ale dlatego, że może być chora, nie mieć objawów, ale zarażać może. Mnie też może zarażać. O innych członkach rodziny nie wspominając. Taka to perfidna dziecięca natura. A ja jestem w grupie ryzyka.

Co prawda, od dłuższego już czasu jestem w tej grupie, biorąc pod uwagę średni wiek życia, czy jak wolicie dożycia, w naszym kraju, i nie tylko w naszym.  Tym razem jednak ryzyko jest bardzo konkretne. Ten koroniasty wirus upodobał sobie osoby w późnej dorosłości, by nie rzec w podeszłym wieku. Co prawda, statystyki są dla mojej grupy wiekowej jeszcze nie całkiem jednoznaczne, ale bycie w przedziale granicznym niewielką jest pociechą.

No i mam  dylemat, ryzykować i pobiec do mojej wnusi,  czy przeczekać, z myślą o lepszym jutrze. Entliczek pentliczek… A może lepiej uruchomić myślenie logiczne? A co najmniej zdrowy rozsądek? 

Uruchomiony mówi, żeby siedzieć w domu. 

/tekst ukazał się wcześniej na innym moim blogu/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz