Festiwal w Opolu. Publiczność przerzedzona. Wiadomo. Podryguje jak zawsze. Podśpiewuje. Maseczki co niektórym niebezpiecznie zsuwają się coraz niżej i niżej. Przyciąganie ziemskie plus podrygiwanie – niebezpieczna para. Nos wydostaje się na wolność jako pierwszy.
Ale to i tak pełna subordynacja wobec zaleceń Sanepidu i Ministerstwa Zdrowia w porównaniu ze swobodą, ba, z beztroską, którą można było dostrzec w czasie Nocy Kabaretowej w kieleckiej Kadzielni.
Biorąc
to, co wyżej, pod uwagę, muszę przyznać, że przed organizatorami wszelakich
koncertów stoją nie lada wyzwania. Również przed organizatorami Przystanku
Choszczówka. W najbliższy czwartek nastąpi swoista reaktywacja tej Sceny.
Trudna, bo czasy trudne. Zasady są jasne. W trakcie koncertu w Dzikim
Zakątku obowiązują maseczki i zachowanie dystansu, z wyłączeniem, rzecz
jasna, dystansu wobec muzyki.
Wierzę,
że to się uda, bo publiczność nasz Przystanek ma przecież
wspaniałą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz