Trudny okres przedświąteczny, bo w cieniu pandemii. Nawet jajek malowanie
nie cieszy, bo nie wiadomo, z kim się tymi jajkami przyjdzie dzielić.
Społeczeństwo nasze już pełne podziałów, ma właśnie okazję, by dzielić się na nowo.
Świętować w gronie rodzinnym czy w izolacji? Spotkać się w Święta z dziećmi
i wnukami, czy nie spotkać? Emeryci myślą, co zrobić. Ich dzieci myślą, co
zrobić. Narady trwają i końca nie widać. Bo to przecież wybory na miarę hamletowskiego:
być albo nie być. Kto dla kogo jest w tym momencie groźniejszy? Starsi dla
młodszych, czy odwrotnie? Kto jest potencjalnym nosicielem, a kto potencjalnym
biorcą? W rozstrzygnięciach widać wyraźne podziały na linii: ryzykanci –
asekuranci. Co ostatecznie zwycięży? Emocje czy intelekt? A może by tak znaleźć
jakiś złoty środek? Tylko co niby miałoby nim być?
I jak tu cieszyć się nadchodzącymi Świętami?
Na szczęście zamęt ze szczepieniem czterdziestolatków skutecznie zajął umysły
Polaków i przynajmniej na godzin kilkanaście porzuciliśmy świąteczne wątki i
zajęliśmy się analizą sytuacji szczepionkowej. Emocje są równie silne. I tak to
między jaj malowaniem i próbami podążania za zwrotami polityki szczepień mijają
nam kolejne dni Wielkiego Tygodnia.
I już za chwilę, już za momencik, trzeba będzie podjąć próbę przeżycia
udanych Świąt, radosnych, pełnych ciepła i nadziei. Życzę,
by ta próba była sukcesem, by tegoroczne Święta były jak najlepsze, spokojne i
przede wszystkim zdrowe.
Obraz: OpenClipart-Vectors
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz