W zeszłym roku pisałam, że zabrakło mi
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na miejscu, na Choszczówce. Swoją drogą,
gdzie niby miałam ją spotkać? W Dzikim Zakątku? Może i tak, ale
raczej wyłącznie w godzinach porannych. Mógłby się wtedy pojawić jakiś
wolontariusz i tropić w lesie spacerowiczów z puszką w dłoni. Nikt taki się
jednak nie znalazł, a w każdym razie ja na niego nie trafiłam. Pewnie za późno
zwlekłam się z łóżka.
Opcja druga – zbiórka na naszej stacyjce.
W końcu, nawet w niedzielę podróżujemy, jeździmy do centrum i z centrum
wracamy. W przerwie między przyjazdami i odjazdami pociągów taki wolontariusz
mógłby wpadać do domu i się regenerować. Co prawda, taki zregenerowany
wyglądałby mniej przekonywująco i poziom hojności podróżnych mógłby spadać. Jak
widać pomysł nie najlepszy i pewnie dlatego żadnego przedstawiciela Orkiestry
na przystanku Choszczówka nie zauważyłam.
Praktyka, już 25-letnia, pokazuje, że
najlepiej zbierać datki na WOŚP w centrach handlowych. Tyle, że Choszczówka
takiego centrum, centrum z prawdziwego zdarzenia, się nie dorobiła. Na Kłosowej
było głucho i pusto. Na Raciborskiej nawet na przystanku autobusowym nikogo.
Zresztą – jak to w niedzielę, wszystko pozamykane.
Ostatecznie dokonałam aktu
przemieszczenia w miejsca ludniejsze. I był sukces, czyli puszkowiczów wielu.
Młodszych i starszych, z przewagą tych pierwszych. Przejętych, wytrwałych i
bardzo za datki wdzięcznych. Zasilanie przy ich udziale konta WOŚP to była
prawdziwa przyjemność.
W związku z powyższym dziś, A.D. 2018, nie
przeszukiwałam Choszczówki, tylko od razu wyruszyłam w świat. Niezbyt, co
prawda, odległy, bo do Kościoła w Płudach. I bez kłopotu zasiliłam Wielką
Orkiestrę. Na Mehoffera, w okolicach Biedronki i Kauflandu, też można było znaleźć „wośpowe” puszki.
Jeśli jednak ktoś ma czas i ochotę, to niech dzisiaj odwiedzi Galerię Północ, gdzie WOŚP gra po raz pierwszy,
a w związku z tym przewidziano mnóstwo atrakcji. A jak już ktoś tam dotrze, niech podzieli się
wrażeniami.
P.S.
W tym roku też jestem ciekawa, czy
ktokolwiek z wolontariuszów zaryzykował i próbował przemierzać z puszką naszą
Choszczówkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz