poniedziałek, 10 września 2018

Wasze pokolenie nie myślało o środowisku


Mocno się dzisiaj poposiłkuję cudzymi myślami. Na usprawiedliwienie mam, że bardzo trafnymi. Chodzi o wpis na facebooku Szweda Andersa Sahlina*. Nie najnowszy, bo z 2013 r., ale bardzo trafny.

„Płaciłem ostatnio za zakupy w sklepie spożywczym i młoda kasjerka zasugerowała, że powinien mieć własną torbę za zakupy ponieważ plastikowe jednorazówki nie są dobre dla środowiska. Przeprosiłem i wytłumaczyłem, że w Naszych Czasach nie mieliśmy takiego Myślenia o Środowisku. Kasjerka powiedziała, że problemem jest właśnie to że "wasze pokolenie nie dbało wystarczająco dobrze o środowisko dla przyszłych pokoleń". 
Ale co za to mieliśmy w naszych czasach? Po dłuższym zastanowieniu i zajrzeniu głęboko we wspomnienia zrozumiałem, że...
Mieliśmy butelki na mleko, które oddawaliśmy do sklepu. Sklep odsyłał je z powrotem do wytwórcy mleka, który mył je i używał ponownie. Więc te butelki były używane wielokrotnie. Ale nie mieliśmy Myślenia o Środowisku.
Wdrapywaliśmy się po schodach ponieważ nie było wind we wszystkich sklepach, szkołach i biurowcach. Gdy szliśmy do sklepu nie jechaliśmy samochodem by przejechać paręset metrów. Ale faktycznie kasjerka miała rację. Nie mieliśmy Myślenia o Środowisku.
Musieliśmy prać pieluchy za każdym razem, bo nie było jednorazowych. Wieszaliśmy nasze pranie na sznurkach, a nie suszyliśmy ich w suszarkach konsumujących prąd. Energia słoneczna i wietrzna wystarczyła by osuszyć nasze pranie w naszych czasach.
Nasze dzieci dostawały ubrania po starszym rodzeństwie, nie były to ubrania markowe. Ale kasjerka miała racje, nie mieliśmy Myślenia o Środowisku.
W naszych domach był jeden telewizor i jedno radio. Nie mieliśmy telewizora w każdym pokoju. A ekran był wielkości chusteczki, a nie był ogromny jak pół Gotlandii. 
W kuchni wszystko mieszaliśmy ręcznie, nie mieliśmy sprzętu, który by to zrobił za nas. Gdy pakowaliśmy delikatne rzeczy używaliśmy starych gazet, nie mieliśmy folii bąbelkowej. 
W naszych czasach nie musieliśmy zużywać benzyny, by zasilić naszą kosiarkę, wystarczyło koszenie ręczne. Ćwiczyliśmy fizycznie pracując, więc nie musieliśmy chodzić do siłowni i korzystać ze wszystkich tych przyrządów, takich jak bieżnie, które konsumują energię elektryczną. Ale kasjerka miała racje, nie mieliśmy Myślenia o Środowisku.
Piliśmy wodę z kranu, zamiast kupować kolejne butelki z wodą. Napełnialiśmy nasze pióra atramentem, zamiast kupować nowy długopis. Wymienialiśmy żyletki w maszynkach do golenia, gdy się stępiły zamiast wyrzucać całą maszynkę. Ale nie mieliśmy Myślenia o Środowisku. 
W naszych czasach ludzie jeździli autobusami, dzieci jeździły do szkoły na rowerze lub chodziły pieszo. Nie korzystaliśmy z taksówek. Mieliśmy gniazdka elektryczne w każdym pokoju zamiast sieci przedłużaczy. Nie potrzebowaliśmy sprzętu elektronicznego wysyłającego sygnał na 3000 kilometrów w górę tylko po to, by dowiedzieć się gdzie w pobliżu jest pizzeria. 
Czy to nie jest przykre jak współczesne pokolenie twierdzi, że nasze pokolenie marnotrawiło zasoby naturalne tylko dlatego, że nie mieliśmy Myślenia o Środowisku?”
Od siebie dodam: sprzedawca odważał ziemniaki, marchew, buraki  i wsypywał do naszych toreb lub koszyków zamiast do plastikowych siatek. Może jeszcze podrzucicie jakieś przykłady.
* Źródło: https://podaj.to/post/5689,2,kasjerka-zwrcia-uwag-starszemu-mczynie-e-jego-pokolenie-nie-mylao-o-rodowisku-jego-odpowied-jest-genialna.html?utm_source=Facebook&utm_campaign=Fanpage&utm_expid=81432882-13.kpBf3BstTV-zkD4gPDXvQQ.0&utm_referrer=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2F

3 komentarze:

  1. Trudno jest zamknąć myślenie o środowisku do toreb foliowych. W dawnych czasach ich po prostu nie było. A teraz mam pod nosem fabrykę o nazwie Nord FOLIA. Starsze pokolenie tego nie wymyśliło.
    Dawniej opakowania szklane były na wymianę, a jeśli ktoś nie miał płacił kaucję zwrotną w chwili oddania opakowania. Jednak przede wszystkim nie robiło się tak dużych zakupów. Kto do sklepu wjeżdżał wózkiem, albo wyjeżdżał wypakowanym po brzegi towarem? Nie robiło się zapasów. Papierowe opakowania trafiały do pieca jako podpałka. Każda kartka papieru była na wagę złota. Nasz syn do dziś wspomina, że miał obiecany za zajęcie I miejsca w konkursie blok rysunkowy, a jakież było jego rozczarowanie gdy dostał wafelek zamiast blogu rysunkowego. Tak wielki zawód, że do dziś wspomina. To dzisiejsze czasy odbieram jako wielkie marnotrawstwo wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się bardzo to ostatnie zdanie: To dzisiejsze czasy odbieram jako wielkie marnotrawstwo wszystkiego. Lansuje się minimalizm, a jest gigantomania konsumpcyjna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre określenie "gigantomania"; kombinaty; molochy, wieżowce, centrale; unie;...itd. a życie pokazuje, że coraz więcej rozwodów, gdyż życie we dwóje także nie jest proste. Trudno zapanować nad związkiem małżeńskim, a miałoby się odnieść sukces przy robieniu interesów w unii państw??? NIE! to z góry jest skazane na porażkę, bo każdy patrzy swoich interesów; choćby przy kwestii ochrony środowiska [wywożenie, podrzucanie śmieci, zwłaszcza tych szkodliwych-rakotwórczych, biedniejszym państwom].

      Usuń