środa, 3 października 2018

MAKRAMA


Październikowe zajęcia w Galerii B.S., realizowane w ramach projektu „Bliżej siebie”, finansowanego z Budżetu Partycypacyjnego, są poświęcone rękodziełu, a konkretnie makramie, czyli sztuce wiązania sznurków w różnorodne wzory i kształty, bez pomocy jakichkolwiek narzędzi. Bez drutów i bez szydełka.
Makrama narodziła się w starożytnej Asyrii i Babilonii. Była wykorzystywana w dziedzinach bardzo poważnych: w żeglarstwie, rybołówstwie, w chirurgii itd., i mniej poważnych, czyli w tworzeniu różnorodnych ozdób, głównie kobiecych. Jako sztuka zdobnicza święciła triumfy w średniowieczu, ale również w XX wieku, zwłaszcza w latach 60. i 70., a to dzięki hipisom, którzy makramę pokochali.  Styl hipisowski, a także bardzo modny ostatnio  powiązany z nim wakacyjny styl boho, makramą stoją. Torebki małe i duże, plecaki, paski i paseczki, bransoletki i naszyjniki, kolczyki i klipsy, fragmenty sukien - mogą być wykonane tą techniką.
Na wczorajszych zajęciach ćwiczono podstawowe węzły, czy, jak kto woli sploty, produkując, póki co na niezbyt masową skalę, bransoletki. W niektórych przypadkach (patrz: autorka wpisu), z uwagi na źle wyliczoną długość, bransoletki przybierały postać breloczków. Bardzo ładnych i bardzo użytecznych, rzecz jasna.   

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe wzorki i sama bym takie chciała mieć::)Pamiętam z dzieciństwa ,że z takiego cienkiego sznurka..inaczej to się mówiło -nie pamiętam już .Pletliśmy palcami siatki na zakupy.Były mocne i naprawdę dobrze się nosiły..Potem po jakimś czasie zapomniano o tym.Serdeczności Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może o szpagat chodzi?

    OdpowiedzUsuń