Makrama, makrama i jeszcze raz makrama. Sznurki i piórka. Jak łatwo zgadnąć, będzie o kolejnym środowym warsztacie w Galerii B.S. Zadanie podstawowe – ma być sowa lub coś, co sowę przypomina. „Sowa wzorcowa”, przygotowana przez Basię Stelmach, naszą mistrzynię, absolutnie „sowiasta”, a na dodatek śliczna. Nasze miały ją przypominać i w niektórych przypadkach przypominały. Ale dzisiaj nie o tym będzie. Będzie o sznurku.
Moje
odkrycie warsztatowe: nie każdy sznurek jest dobry do makramy wiązania.
Zwabiona srebrzystą połyskliwością sznureczka, jego urokliwym kolorytem, jego
odmiennością od innych rozłożonych na stole, zadziałałam w kierunku jego
zdobycia, czyli zgarnęłam stosowny motek i przystąpiłam do dzieła.
Już
po kilku minutach zrozumiałam, że popełniłam horrendalny błąd z kategorii:
pozory mylą. Węzły nie chciały się zacieśniać. Sznurek był jakiś sztywny,
nieprzylepny, choć nadal śliczny.
Czasami
jednak, w co wierzę, pozory można wykorzystać. Zatem: postanowiłam się nie
poddawać i tę ułomną sznurkową
srebrzystość i połyskliwość jakoś luźno powiązać. Liczyłam na efekt nieco
pozrywanej przez deszcz pajęczej sieci. I jakoś się udało. Do sprawdzenia na zdjęciu.
Mój poziom zadowolenia w skali
siedmiostopniowej plasuje się dokładnie pośrodku, czyli na 4.
Doświadczenie
do skłoniło mnie do pogłębienia wiedzy w zakresie: sznurek a makrama. I tak, okazuje
się, że sznurki można z grubsza podzielić na: naturalne i sztuczne oraz na
plecione i skręcane. Od razu informuję, że bardziej mi się podoba pleciony. I
naturalny. W zasadzie wszystko jedno jaki: bawełniany, sizalowy, konopny czy
lniany. Może być oczywiście cienki bądź gruby. Zależy co się chce z niego zrobić. Na
zajęciach operujemy głównie sznurkiem cienkim. Idealnym do robienia łapaczy
snów. Ale już breloczki i bransoletki robiłyśmy ze sznurków nieco grubszych.
Aha,
jeszcze jedna ważna rzecz: są też sznurki wędliniarskie. Też przydatne. Nie
tylko do makram robienia.
Ta makrama, rzecz jasna, jeszcze pracy wymaga. Jak skończę, pokażę swoje arcydzieło ponownie.
Czekam na zdjęcie końcowe arcydzieła; niestety, nie mam zdolności artystycznych i plastycznych ani muzycznych, dlatego nie mnie oceniać [opiniować] dzieło.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy uda mi się dzieło ukończyć, bo zapał zmalał. Przez wzgląd na Ciebie postaram się . Może w weekend.
OdpowiedzUsuń