czwartek, 7 marca 2019

GLINIANA PTASZARNIA


Środa w Galerii B.S., czyli trzecie już z rzędu zajęcia  w ramach projektu „Bliżej siebie” poświęcone glinie. Tym razem była to przede wszystkim nauka szkliwienia. Pracy było dużo, ale przyjemnej, dobrze rokującej. No i był sukces. Nasze dzieła pierworodne, ulepione na pierwszych zajęciach, a wśród nich te najtrudniejsze, czyli kubki, zostały wyjęte z pieca. Na naszych oczach. Stałyśmy przejęte wokół pieca i śledziłyśmy każdy ruch Basi Stelmach wydobywającej nasze arcydzieła z jego czeluści. Nie popękały. Nie pokruszyły się. I w większości prezentowały się nieźle.


A żeby wyglądały jeszcze lepiej, zostały poddane dalszej obróbce, szlifowaniu, płukaniu i najważniejsze - szkliwieniu. Suche szkliwo okazało się proszkiem, który należało rozmieszać starannie w wodzie, a następnie nanieść na powierzchnię przedmiotów, za pomocą pędzla lub przez ich zanurzenie. Mieliśmy do dyspozycji szkliwo transparentne, bezbarwne oraz szkliwa kolorowe. Do szkliwienia kubka wybrałam niebieskie (zawierające ponoć kobalt i jego tlenki), żółte (związki żelaza) i ciemną czekoladę (chyba tlenek manganu, ale pewna nie jestem).

Precyzja nanoszenia szkliwa w moim wykonaniu nie była najwyższa, co można było od razu zauważyć. Jak bardzo nie najwyższa okaże się po wypalaniu. Kolejnym, w wyższej niż to pierwsze temperaturze.

Końcówka zajęć to zrobienie kury za pomocą ciekawej techniki, przypominającej co nieco lepienie pierogów. Tyle że zamiast farszu w środku zamyka się bańkę powietrza. 

I cóż. Uwięzienie powietrza między dwiema warstwami gliny uczestniczkom zajęć poszło dobrze. Trudniej było z uzyskanej w ten sposób kuli uformować kurę, co to była postacią docelową naszych poczynań. Mnie wyszedł kuro-gołąb, choć początkowo mój wytwór główką przypominał pterodaktyla. Powstały też gołębie jak żywe, nie przypadkiem, tylko zgodnie z wolą ich twórczyń. Kury á la kogut i á la kurczak też się trafiły. I to całkiem, całkiem sympatyczne. Zdarzyły się również kuro-foki i kuro - smoki. Pełnia inwentarza. I cała ta ptaszarnia spokojnie sobie teraz wysycha i czeka na przygodę z piecem.

Do następnej środy.

2 komentarze:

  1. Post writing is also a excitement, if you be familiar with then you
    can write or else it is complex to write.

    OdpowiedzUsuń
  2. I am genuinely grateful to the owner of this website who
    has shared this impressive paragraph at at this time.

    OdpowiedzUsuń