piątek, 29 marca 2019

TAKI KONCERT


Czwartek. 28 marca 2019 r. Godzina 20 z minutami. W Dzikim Zakątku zaczyna się koncert. Na scenie gości Wojciech Karolak Trio.

Już w pierwszych minutach masz poczucie kompletnego odrealnienia. Zagubiona w lesie stacyjka. Trochę jak Przystanek Choszczówka, a może to jednak jakiś inny kolejowy przystanek. Siedzisz na ławeczce i czekasz. Może na kogoś, kto ma przyjechać; a może na pociąg, którym ty odjedziesz.  Z oddali, z jakiejś knajpki, dobiega muzyka. Ktoś gra na fortepianie. Gra tak, że nie chciałbyś by ten pociąg, na który czekasz w ogóle przyjechał. Mógłbyś tak siedzieć i słuchać w nieskończoność. Do fortepianu dołącza kontrabas, a w chwilę potem perkusja. Wyobrażasz sobie wnętrze knajpki. Ktoś  pije piwo, ktoś inny wino. Pewnie lubią jazz, bo to jazzowa muzyka. Melodia kołysze cię lekko, na zmianę, coś w tobie uspokaja, coś porusza.

Twój pociąg nie nadjeżdża. Powoli zapada zmierzch. Zapalają się latarnie. I oto, nie wierzysz własnym oczom, na przeciwnym peronie pojawia się fortepian i siwawy, nieco nonszalancki mężczyzna, grający na tym fortepianie.  W ogóle nie zwraca uwagi na otoczenie. Po prostu gra, tak jakby był tylko on i ten fortepian.

Wjeżdżający na przeciwny peron pociąg  przesłania ten obraz. Pociąg jest prawdziwy, żaden elektryczny. Parowa lokomotywa, wagony,  jakie pamiętasz z czarno-białych filmów.  Kiedy po krótkim postoju  pociąg  rusza w dalszą drogę, zauważasz, że pianista nie jest już sam. Towarzyszy mu dwóch muzyków: kontrabasista i perkusista. Wysiedli z pociągu, bo byli umówieni z pianistą? A może - słysząc jak gra, nie mogli jechać dalej, musieli się przyłączyć?

Siedzisz na ławeczce, czekasz na swój pociąg i nie chcesz, by przyjechał, oni grają, ty słuchasz, i już sam nie wiesz, czy to sen, czy jawa?  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz