W Galerii
B.S. było nieco luźniej niż zwykle. Na sali nieco luźniej. Bo od emocji, myśli,
informacji tłoczno było niesłychanie.
Michał Woroch, środowy gość Galerii,
okazał się mistrzem narracji. O swojej samochodowej wędrówce przez obie Ameryki opowiadał z
pasją, dowcipem. O tym, jak tę wyprawę planował, o tym jak ją przygotował i o
tym jak ją zrealizował. Zasłuchani byli wszyscy, i ci młodsi, i ci starsi.
Odpowiednio przystosowany do podróży samochód terenowy, przebudowany i obudowany. Przyjaciel, Maciej Kamiński, którego Michał Woroch zaraził podróżniczym zapałem, w efekcie czego zyskał w nim wytrwałego towarzysza podróży. Wsparcie rodziny, przyjaciół, znajomych i nieznajomych. Sponsorzy.
Odpowiednio przystosowany do podróży samochód terenowy, przebudowany i obudowany. Przyjaciel, Maciej Kamiński, którego Michał Woroch zaraził podróżniczym zapałem, w efekcie czego zyskał w nim wytrwałego towarzysza podróży. Wsparcie rodziny, przyjaciół, znajomych i nieznajomych. Sponsorzy.
Krok po kroku. Z Ziemi Ognistej na Alaskę. 371 dni podróży. 65 tys. kilometrów. 15 państw. Spali,w samochodzie. Gotowali w samochodzie. Podróżowali samochodem. I jeszcze jedna ważna rzecz, o której, być może, powinnam napisać na początku. Wszystko to było udziałem dwóch młodych mężczyzn poruszających się na wózkach inwalidzkich.
Dlaczego od razu o tym nie napisałam? Dlatego, że o tych wózkach, słuchając opowieści Michała Worocha, w ogóle się nie pamięta. Wyprawa, którą panowie Michał i Maciek uznali za "przygodę swego życia", oznaczała bowiem pokonanie wynikających z niepełnosprawności ograniczeń, uwolnienie się od nich.
Jak
powiedział Michał Woroch: „Siebie nie musieli przekonywać, że jest to możliwe,
tylko innych”.
Kolejny
niezapomniany wieczór w Galerii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz