środa, 9 października 2019

PIERWSZE SPLOTY ZA NAMI


Warsztaty tkackie w Galerii B.S. ruszyły. Krosien póki co nie było, ale były różnorodne ramki tkackie. Były też narzędzia, akcesoria niezbędne przy tkaniu, nawet dla tych początkujących tkaczek: grzebienie (kompletna ich nazwa to „grzebienie do dobijania), czółenka (póki co płaskie), haczyki. No i wełenki, sznurki, nici.

No i zaczęło się tkanie. Pierwsze sploty. Dwa ciągi nitek ułożonych do siebie prostopadle, przeplatających się wzajemnie. Jeden ciąg to osnowa, drugi to wątek. Za bardzo pewna nie jestem, który jest który. Dopytam. Choć wydaje mi się, że osnowa to chyba ta część nitek bardziej naciągnięta, konstrukcja, która ma utrzymać całość, stanowiąca podstawę dla nici wątku, którymi cały czas się pracuje.

Już wiem, że potrzebna będzie precyzyjność, wręcz koronkowość, a także wyobraźnia kolorystyczna.

Tkactwo to jedno z najstarszych rzemiosł. Ciocia Wikipedia twierdzi, że jego początki sięgają neolitu. To pocieszająca wiadomość. Dali sobie radę z tkaniem w epoce kamienia (gładzonego, co prawda, ale jakby nie było 9 tysięcy lat p.n.e.), dam sobie radę i ja.  

Obraz _Alicja_ z Pixabay


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz