Cztery lata temu
pisałam: „Ostatnie w tym roku spotkanie w Galerii B.
S. Zamknięcie cyklu wydarzeń związanych z Budżetem Partycypacyjnym na rok 2015.
Sobotni grudniowy wieczór. Nieco deszczowy, ale ciepły. Gdzieniegdzie porozwieszane światełka
przypominają, że Choszczówka Świąt wygląda. I że Święta tuż, tuż”.
Stan aktualny: Tym razem to rocznica 5 lat działań Galerii
przy udziale Budżetu Partycypacyjnego. Koniec pięcioletniego projektu: Bliżej
siebie.
Cztery lata temu
pisałam: „W Galerii jak zwykle, czyli przytulnie,
serdecznie. Reprezentacja co najmniej czterech pokoleń mieszkańców Choszczówki.
Stół z minuty na minutę coraz obficiej zastawiony. Goście nie przychodzą z
pustymi rękami. Wyroby własne i zakupione. W obu przypadkach przemyślane, bo
wygląda to wszystko i pachnie smakowicie. Wigilia sąsiedzka na całego. Tyle, że
na konsumpcję trzeba poczekać”.
Stan aktualny: Jeszcze
serdeczniej, jeszcze przytulniej. I tak samo smakowicie.
Cztery lata temu
pisałam: „Najpierw kolędy. I to w profesjonalnym
wykonaniu. Dwie wspaniałe panie: Marta Wyłomańska - solistka Warszawskiej Opery
Kameralnej, sopran i Wiktoria Szubelak - gitara klasyczna. Słucha się i
podziwia. O tym, jak dobrze to brzmi, najlepiej świadczą miny dwóch
chłopaczków, wyjątkowo nieletnich, którzy siedzą na malutkich krzesełkach, w
pierwszym rzędzie, i oczu, i uszu od
artystek nie odrywają nawet na chwilę. Pełen zachwyt maluje się na ich
buziach”.
Stan aktualny: Kolędy, pastorałki
i nie tylko. Kwartet na scenie. Jedna pani i trzej panowie. Kolędnicy z Marymontu. Małgorzata
Drużna – klawisze. Marek Bzura – gitara akustyczna, śpiew. Tomasz Rupniewski –
gitara basowa. I jeszcze bębny - mocne dopełnienie instrumentarium kolędników, czyli Marcin Bednarski. Brzmiało
świetnie. Zachwyt na buziach małoletnich, co prawda, już innych małoletnich niż
cztery lata temu, też się malował. Od
ucha do ucha.
Cztery lata temu pisałam i dziś mogę potwierdzić, że wczoraj też
tak było:
A potem już pora
ruszyć do stołu. I podjąć trudną decyzję, co zjeść, bo wszystko kusi, a wszystkiego
nie da się rady nawet spróbować. I znowu kolędowanie. Przy akompaniamencie aż trzech gitar.
Jak napisał G. K. Chesterton: „My zdobywamy
sobie przyjaciół, my robimy sobie wrogów, ale sąsiadów daje nam Pan Bóg”. Idąc tym tropem, a warto pisarzowi zaufać, bo
to solidny Anglik, łaskawy jest Pan Bóg dla Choszczówki, bo sympatycznych nam daje sąsiadów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz