Miałam
dziś w nocy straszny sen:
wróciłam
z psem ze spaceru,
na
dworze leżał mokry śnieg,
a
pies, czy tego chcesz, czy nie,
mokre
miał łapy cztery.
Sięgam
po szmatkę, wytrzeć chcę,
by
nie zadeptał podłogi,
myśląc
po cichu - dobrze, że
pies
tylko cztery ma nogi.
I
nagle, nie wiadomo jak,
czemu
zdarzyło się to,
czy
zły czarodziej dał jakiś znak?
Mój
pies ma teraz nóg STO.
Wycieram
wszystkie po kolei,
wycieram
w pocie czoła,
smucę
się przy tym - co się dzieje?
Do
rana ich wytrzeć nie zdołam!
...............................................
...............................................
Nagle
zadzwonił przy łóżku budzik,
więc
już nie muszę się trudzić.
Wiersz Krystyny Królikowskiej - Waś
Obraz OpenClipart-Vectors z Pixabay
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz