NADESŁANE. ANONIMOWE. MOJE PRÓBKI TEŻ
Państwo Kowalscy z Choszczówki
i ich sąsiedzi z Dąbrówki,
powiem to bez kozery,
wręcz uwielbiają spacery,
a zwłaszcza leśne wędrówki.
Pewien przystojny emeryt z Choszczówki
nigdy nie stronił od wina i wódki.
Za to mleka nie lubił
i bardzo się tym chlubił.
Dopóki nie poznał mleczarki Ludki.
Pewna para, nie stąd, z Tarchomina,
wypiła w Dzikim za dużo
wina.
A kiedy wytrzeźwiała,
wszystkich
pouczała:
Jeśli już pić za dużo,
to wyłącznie piwa.
Pewien mieszkaniec Choszczówki
wieczorem zapija smutki.
Rano smutki zajada.
Psychiatra mu doradza
kupno ciut większej lodówki.
Pewna pani w Choszczówce
Tańcząc robiła hołubce.
Kiedy je wybijała,
obcasy połamała.
I teraz siedzi na pupce.
Każdy kto mieszka przy Dwusiecznej,
musi być fanem diety mlecznej.
A to dlatego
miły kolego,
by żyć długo. Najlepiej wiecznie.
Zacny piekarz z ulicy Chlebowej
przy piecu spędził życia połowę.
Chętnie piekł bułki,
te z górnej półki.
a chleby tylko bezglutenowe.
Pewien dom przy ulicy Tapetowej
Najwyższym chciał być w całej zabudowie.
Kominem sięgnąć chciał nieba.
Z tym tylko była bieda,
że mu się przewróciło w
głowie.
Piękna Choszczówki mieszkanka
myślała z wieczora i z ranka.
A że, jak mówi przysłowie,
mądrej głowie dość dwie słowie,
miast myśleć, siadła do śniadanka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz