niedziela, 20 lutego 2022

CHOSZCZÓWECKIE LIMERYKI

NADESŁANE. ANONIMOWE. MOJE PRÓBKI TEŻ


Państwo Kowalscy z Choszczówki

i ich sąsiedzi z Dąbrówki,

powiem to bez kozery,

wręcz uwielbiają spacery,

a zwłaszcza leśne wędrówki.

 


Pewien przystojny emeryt z Choszczówki

nigdy nie stronił od wina i wódki.

Za to mleka nie lubił

i bardzo się tym chlubił.

Dopóki nie poznał mleczarki Ludki.

 

Pewna para, nie stąd, z Tarchomina,

wypiła w Dzikim za dużo wina.

A kiedy wytrzeźwiała, 

wszystkich pouczała: 

Jeśli już pić za dużo, to wyłącznie piwa.

 

Pewien mieszkaniec Choszczówki

wieczorem zapija smutki.

Rano smutki zajada.

Psychiatra mu doradza

kupno ciut większej lodówki.

 

Pewna pani w Choszczówce

Tańcząc robiła hołubce.

Kiedy je wybijała,

obcasy połamała.

I teraz siedzi na pupce. 

 

Każdy kto mieszka przy Dwusiecznej,

musi być fanem diety mlecznej.

A to dlatego

miły kolego,

by żyć długo. Najlepiej wiecznie.

 

Zacny piekarz z ulicy Chlebowej

przy piecu spędził życia połowę.

Chętnie piekł bułki,

te z górnej półki.

a chleby tylko bezglutenowe.


Pewien dom przy ulicy Tapetowej

Najwyższym chciał być w całej zabudowie.

Kominem sięgnąć chciał nieba.

Z tym tylko była bieda,

że mu się przewróciło w głowie.

 

Piękna Choszczówki mieszkanka

myślała z wieczora i z ranka.

A że, jak mówi przysłowie,

mądrej głowie dość dwie słowie,

miast myśleć, siadła do śniadanka.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz