O koncercie kurdyjskiej grupy HAWRAMAN na Scenie Przystanku Choszczówka można pisać dużo i dobrze. Tak jak zrobił to Maciej Szajkowski opisując w porywającym stylu to, co działo się wczoraj wieczorem w Dzikim Zakątku. Potwierdzam wszystko, co pan Szajkowski napisał. Był to zaiste niebiański poniedziałek, publika wyniesiona wysoko, oj wysoko, a muzycy wykazali się kunsztem, wirtuozerią i sercem. I jakby tego wszystkiego było za mało – Aleksandra Afsanesara uraczyła nas wspaniałym tańcem.
Pora, by dodać coś od siebie. Będzie
krótko.
Po pierwsze, miałam wczoraj poczucie,
że ci na scenie cieszą się tym, co robią. Widzieliśmy i słuchaliśmy artystów
zaangażowanych, pochłoniętych muzyką, czerpiących radość z grania. Wywołało to niezły
efekt synergetyczny, unikalne zespolenie artystów i publiczności, niepowtarzalną
koncertową atmosferę .
Po drugie, wcale nie jest tak, że
lubimy to, co znamy; jako że muzyki takiej, jakiej słuchałam wczoraj, nie
znałam, a okazało się, że ją lubię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz