wtorek, 22 maja 2018

Pies przyjaciel człowieka



Choszczówka zachęca do spacerów. Są nawet chodniczki. Za siatkami, murkami, płotkami rozciągają się malownicze widoki, domki, ogródki. Jest ślicznie. Jest beztrosko. Idzie sobie człowiek, czasem się zamyśla, czasem rozmarza. Wdycha głęboko powietrze (oczywiście pod warunkiem, że wieje w kierunku oczyszczalni, a nie odwrotnie). Cieszy się chwilą. Oddech staje się regularny, tętno miarowe, krok pewny, a w sercu pojawia się uczucie życzliwości dla całego świata, dla ludzi, zwierząt. Jest cicho i spokojnie… aż tu nagle ... dzieje się coś przerażającego. Do uszu dociera jakiś przeraźliwy jazgot. I na dodatek coś skacze w twoim kierunku i masz poczucie, że za chwilę pokona owe urocze siatki, murki i płotki, i zatopi zęby w wybranym fragmencie twego ciała. Przez chwilę czujesz się jak sparaliżowany. Potem odkrywasz, że to tylko piesek. Szczekający piesek.

Hałas jest odwrotnie proporcjonalny do wielkości zwierzaka. Największy rumor czynią te najmniejsze psiaki. Tym największym, o dziwo, zdarza się nawet wyłącznie ciche pomrukiwanie. Zwłaszcza jak mają mniejszego partnera, który załatwia za nich cała robotę. Kakofonia jest dość zróżnicowana, ale tylko jeśli chodzi o wysokość dźwięków. Zajadłość i gwałtowność decybelowego ataku są powszechne.

Jedni podskakują bądź odskakują, inni krzyczą i łapią się za serce, jeszcze inni wygrażają psiemu sprawcy owego rabanu (bądź jego właścicielowi) i rzucają pod jego adresem niewybredne epitety. Pełna reakcja alarmowa. Puls ulega przyspieszeniu, serce bije mocniej, czujesz ucisk w gardle i żołądku.  Ma się chęć walczyć lub uciekać. A tu ani jedno, ani drugie. W ramach walki możesz co najwyżej kopnąć w siatkę, w ramach ucieczki – oddalić się z godnością, cały czas zachowując na twarzy maskę twardziela.

Istnieje, co prawda,  jeszcze inna opcja w dwóch wariantach. Wariant pierwszy: jesteś wielbicielem psów w każdej postaci i ich szczekanie cię po prostu zachwyca. Wariant drugi: jesteś prawdziwym twardzielem i szczekania psa nawet nie zauważasz.



4 komentarze:

  1. Wersja trzecia. Jesteś na spacerze z psem własnym i to on załatwia sprawę kumpla zza płota. Szczeka jeszcze głośniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako zwykły przechodzień cenię sobie towarzystwo psów szczekających, zwłaszcza nocą. Odstraszają złoczyńców i dziki. Przechodzień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziki to się chyba tym szczekaniem w ogóle nie przejmują. Przynajmniej u nas na Choszczówce.

      Usuń