Choszczówka zachęca do
spacerów. Są nawet chodniczki. Za siatkami, murkami, płotkami rozciągają się
malownicze widoki, domki, ogródki. Jest ślicznie. Jest beztrosko. Idzie sobie
człowiek, czasem się zamyśla, czasem rozmarza. Wdycha głęboko powietrze (oczywiście
pod warunkiem, że wieje w kierunku oczyszczalni, a nie odwrotnie). Cieszy się
chwilą. Oddech staje się regularny, tętno miarowe, krok pewny, a w sercu
pojawia się uczucie życzliwości dla całego świata, dla ludzi, zwierząt. Jest
cicho i spokojnie… aż tu nagle ... dzieje się coś przerażającego. Do uszu
dociera jakiś przeraźliwy jazgot. I na dodatek coś skacze w twoim kierunku i
masz poczucie, że za chwilę pokona owe urocze siatki, murki i płotki, i zatopi
zęby w wybranym fragmencie twego ciała. Przez chwilę czujesz się jak
sparaliżowany. Potem odkrywasz, że to tylko piesek. Szczekający piesek.
Hałas jest odwrotnie
proporcjonalny do wielkości zwierzaka. Największy rumor czynią te najmniejsze
psiaki. Tym największym, o dziwo, zdarza się nawet wyłącznie ciche
pomrukiwanie. Zwłaszcza jak mają mniejszego partnera, który załatwia za nich
cała robotę. Kakofonia jest dość zróżnicowana, ale tylko jeśli chodzi o
wysokość dźwięków. Zajadłość i gwałtowność decybelowego ataku są powszechne.
Jedni podskakują bądź odskakują,
inni krzyczą i łapią się za serce, jeszcze inni wygrażają psiemu sprawcy owego
rabanu (bądź jego właścicielowi) i rzucają pod jego adresem niewybredne
epitety. Pełna reakcja alarmowa. Puls ulega przyspieszeniu, serce bije mocniej,
czujesz ucisk w gardle i żołądku. Ma się
chęć walczyć lub uciekać. A tu ani jedno, ani drugie. W ramach walki możesz co
najwyżej kopnąć w siatkę, w ramach ucieczki – oddalić się z godnością, cały
czas zachowując na twarzy maskę twardziela.
Istnieje, co prawda, jeszcze inna opcja w dwóch wariantach. Wariant
pierwszy: jesteś wielbicielem psów w każdej postaci i ich szczekanie cię po
prostu zachwyca. Wariant drugi: jesteś prawdziwym twardzielem i szczekania psa
nawet nie zauważasz.
Wersja trzecia. Jesteś na spacerze z psem własnym i to on załatwia sprawę kumpla zza płota. Szczeka jeszcze głośniej.
OdpowiedzUsuńJazgot rzeczywiście powstaje wspaniały.
UsuńJako zwykły przechodzień cenię sobie towarzystwo psów szczekających, zwłaszcza nocą. Odstraszają złoczyńców i dziki. Przechodzień
OdpowiedzUsuńDziki to się chyba tym szczekaniem w ogóle nie przejmują. Przynajmniej u nas na Choszczówce.
Usuń